Ostrowiec zdobył Kielce
Finał Pucharu Polski na szczeblu okręgowym na Suzuki Arenie zapowiadał się bardzo interesująco. Na przeciw siebie stały zespoły, które ten sezon mogą uznać za udany, natomiast dla drugich wręcz kosmiczny.
KSZO przyjeżdża do Kielc jako 4 drużyna III ligi ustępując miejscu tylko Stali Stalowa Wola, Avii Świdnik oraz Krakowskiej Wieczystej.
Star to ekipa, która w tym sezonie walczy o miano niepokonanej w lidze jak i w Pucharze. Kilka kolejek przed końcem, drużyna ze Starachowic zapewniła sobie awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Dla tej ekipy mecz z drużyną z Ostrowca był ważnym sprawdzianem.
Głównym arbitrem zmagań był Aleksander Kozieł, który o godzinie 18 po raz pierwszy gwizdnął w tym spotkaniu.
Pierwsza część spotkania była dość emocjonująca na boisku jak i na trybunach. Kibice obu ekip nie szczędzili sobie czułych słówek.
KSZO przeważało od początku spotkania, ale nie potrafiło tego wykorzystać w 13 minucie i to Star jako pierwszy starał się zagrozić strzelałem, lecz piłka przeleciała nad bramką Jakuba Burka.
Podopiecznym Tadeusza Krawca brakowało tego ostatniego podania, które pozwoliłoby zagrozić bramce ostrowczan.
Jednak to ostrowczanie wyszli na prowadzenie w 21 minucie. Pomocnik pomarańczowych świetnie znalazł młodego Fryderyka Janaszka i strzałem głową pokonał Michała Nowaka. To tylko napędziło zespół z północy województwa do jeszcze częstszego atakowania.
Star musiał odkryć się w środku pola jeśli myślał o wyrównaniu. Taka odważna gra poskutkowała kilkoma strzałami oraz rzutami różnymi. Zwieńczeniem wspaniałych 5 minut w wykonaniu tego zespołu był strzał Przemysława Śliwińskiego zza pola karnego. Uderzył on mocno oraz celnie, dając wyrównanie.
Potem mecz przebiegał niczym na bokserskim ringu.
Druga połowa meczu zapowiadała się wręcz genialnie mając w pamięci to co się działo wcześniej.
Piłkarze jednego jak i drugiego zespołu, napędzali siebie poprzez ciągłe odbiory, zaczepki, a także faule.
Świetna gra w defensywie sprawiała, że mecz rozgrywał się tylko i wyłącznie w środku boiska.
W 56 minucie Tomasz Persona próbował strzelić z rzutu wolnego, lecz Burek wybił ten strzał ponad bramkę.
KSZO wyszło na prowadzenie po podaniu w pole karne, a tam znów idealnie odnalazł się młody zawodnik, Fryderyk Janaszek.
Na piłkarzy ze Starachowic zadziałało to jak płachta na byka i kilka sekund później, po dobrym odebraniu futbolówki, na prawą stronę boiska w pole karne, zagrał Szymon Hajduk. To po jego akcji Śliwiński znowu wślizgiem wpakował piłkę do siatki.
Wynik przypominał zupełnie inną dyscyplinę.
Po tych emocjach mecz się ostudził, ekipy ewidentnie chciały nabrać siły przed ostatnim kwadransem spotkania. W 75 minucie, Ukrainiec – Konstiantyn Chernii, huknął przed polem karnym i tym samym wyprowadził drużynę na prowadzenie. Od tego momentu Star musiał postawić wszystko na jedną kartę, aby zdobyć trofeum.
Po takim ciosie ciężko było się podnieść piłkarzom ze Starachowic, aby odrobić straty. Piłkarze z Ostrowca grali bardzo mądrze, zachowawczo co pozwoliło im na spokojne dowiezienie wyniki, a nawet jego podwyższenie. Druga połowa ukazała różnicę w poziomach.
W doliczonym czasie gry emocję sięgnęły zenitu, zwłaszcza przy ławce rezerwowych. Końcówka meczu to ciągle faule, odbiory i wybijanie piłki tylko po to, by przeszkadzać sobie nawzajem. Koniec końców to KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zdobył Puchar Polski na szczeblu okręgowym. Bardzo serdecznie gratulujemy zdobycia trofeum, a Starowi można podziękować za podniesienie rękawicy i walkę do samego końca.
Fot. Ziemia Kielecka