Korona pokazała pazur w Szczecinie
Spotkanie w Szczecinie miało być, według ekspertów oraz zwykłych kibiców, niezwykle ciężkim zadaniem dla piłkarzy Korony Kielce, którzy walczyli o utrzymanie w lidze. Na przeciwnym biegunie stała ekipa Pogoni Szczecin, która zajmując, 4 miejsce w lidze walczy w każdym spotkaniu o europejskie puchary goniąc Lecha, który w ostatni czwartek awansował do ćwierćfinału ligi konferencji.
Nie było żadnych zaskoczeń po 1 połowie meczu. Zadaniem zespołu Kamila Kuzery było bez wątpienia nie pozwolić strzelić sobie gola. Ekipa z Kielc bardzo dobrze grała w defensywie i odpierała ataki zespołu szczecińskiego.
Goście mieli tylko jedną akcję tuż w końcówce połowy, ale strzał zablokował obrońca ,,Portowców”. Warto przypomnieć, że w 18. minucie w polu karnym Korony po fizycznym starciu z Petrovem upadł reprezentant Polski Kamil Grosicki. Najpierw sędzia podyktował rzut karny, ale po decyzji varu odwołano ją, ponieważ wcześniej zawodnik Pogoni był na pozycji spalonej.
Gospodarze ciągle co kilka minut atakowali oraz strzelali na bramkę Forenca, ale z mizernym skutkiem. Do przerwy było 0:0.
2 połowa nie różniła się niczym od tej poprzedniej. Wysoko ustawiona drużyna Pogoni dobitnie chciała pokazać jak bardzo zależy jej na zdobyciu 3 punktów w tym meczu, a Korona tylko wykonywała swoje zadanie na ten mecz, czyli nie stracić bramki i wywieść chociaż 1 punkt.
W 57. minucie, Pogoń, po strzale wcześniej wymienionego Grosickiego, wyszła na prowadzenie, ale znowu po interwencji var gola anulowano, ponieważ Zahovič zagrał ręką w polu karnym, gdy chciał dobić piłkę. Po takiej akcji, która zadziała jak zimny prysznic dla piłkarzy Żółto-Krwistych, zawodnicy Kuzery wzięli sprawy w swoje ręce.
Warto pochwalić nasz zespół, bo pokazywali charakter na boisku, a styl gry jaki zostawili wystarczy tylko doszlifować. Bardzo pozytywnie można odczuć jak Korona zmieniła się po zmianie szkoleniowca. Runda wiosenna jest o wiele lepsza, a urwanie choćby 1 punktu na wyjeździe z faworyzowaną Pogonią ukazuje jak bardzo Koronie zależy na utrzymaniu w lidze.
Następny mecz na Suzuki Arenie dopiero 1 kwietnia o godzinie 15 z czerwoną latarnią ligi, czyli Miedzią Legnica. Cel na to spotkanie to zdobycie 3 oczek i awans w tabeli.
Fot. Ziemia Kielecka