Cenny remis Korony we Wrocławiu
We wczorajszym meczu Korona, zremisowała 1:1 ze Śląskiem Wrocław.
Był to dobry mecz w wykonaniu naszej ekipy. Podopieczni Kamila Kuzery dobrze prezentują się w tym roku, praktycznie pod każdym kątem. Istnieje jednak pewien niedosyt, że nie wykorzystano pełni możliwości w tym meczu.
Spotkanie w I połowie mimo wyniku 0:0 było dosyć ciekawym widowiskiem. Goście z Kielc stworzyli kilka sytuacji pod bramką gospodarzy.
Po zmianie stron, tak jak na Suzuki Arenie w sierpniu, gola strzelił John Yeboah. Była to 68. minuta. Korona po stracie gola nie poddała się i próbowała uzyskać kontakt w spotkaniu. Tamie podejście do gry pomogło, a w 87. minucie z rzutu karnego strzelił Jakub Łukowski.
Wraz z Jauhienijem Szykauką pokazali swoje umiejętności, które dają nadzieję na utrzymanie się zespołu w 50-lecie istnienia klubu z Kielc.
A jakie wnioski można wysunąć po meczu?
Korona zostawiła niedosyt, widać duży postęp w grze tego zespołu. Miejmy nadzieję, że powoli pędząca maszyna z każdym meczem będzie się rozpędzać. Najbliższy mecz już w sobotę u siebie z Lechią Gdańsk. Doświadczenia lat pokazują, że nie są to łatwe spotkania, ale przynoszą wiele punktów, które w tym momencie są bezcenne.
We Wrocławiu obecni byli kibice kieleckiego klubu. Złocisto-krwiści jak zwykle mogli liczyć na gorący doping najwierniejszych z wiernych.
Fot. Stowarzyszenie Kibiców ,,Zjednoczona Korona”