Kolejny ,,naśladowca” Adama Małysza na słynnym rondzie pod Kielcami

Pożar na Młodej 4 czy skoczek na rondzie w Cedzynie to już coroczna tradycja. Ledwo się zaczął 2023, a mamy już pierwszy pożar w ,,burdel-chatce”, a dzisiaj pierwszego lotnika na słynnym rondzie. 

Taka, a nie inna sytuacja na tym odcinki DK74 jest wynikiem krótkiego odcinka ekspresówki z Kielc do Cedzyny właśnie. Rondo łączy dawną drogę krajową, ekspresówkę i drogę lokalną. Kierowcy często zagapiają się w wyniku czego z impetem uderzają, a właściwie przelatują przez środek ronda. Zwyczajowo nazywa się imieniem słynnego skoczka, Adama Małysza.

Takie sytuacje dzieją się odkąd otwarto nową drogę. Jest to dziwne, gdyż wcześniej jest pas wyłączający oraz znaki informujące o końcu drogi ekspresowej. Jak widać, gdy ktoś przekracza, legalne 120 km/h na S74, ma trudności z wyhamowaniem na krótkim odcinku lub zwyczajnie się zagapia. 

Na szczęście i tym razem nic się nikomu nie stało. Nie oznacza to, że nie jest to niebezpieczne miejsce, a takie wydarzenia są w porządku. Być może powinno się ustawić na pasie końcowym, już za ekspresówką, specjalne progi zwalniające, podobne do tych przed przejściami dla pieszych lub tak zwanych ,,śpiochów” na pasach awaryjnych na drogach szybkiego ruchu. 

Dopóki nie zostanie wybudowany kolejny fragment S74, taka sytuacja będzie miała miejsce. Podobnie jak z autobusami, które w tej okolicy lubią się ,,zablokować”, szczególnie w godzinach szczytu. 

Należy dodać, że ,,skoczkowie” nie dostaną punktów za styl, nikt nie ląduje tam z telemarkiem. Prawdopodobnie będą za to inne, karne, nałożone przez policję. 

Fot. Grupa FB, Jak się jeździ i parkuje w Kielcach